Nowość od Pani Bukowej – Weź się ogarnij!

Nowość od Pani Bukowej to doskonała propozycja dla wszystkich miłośników lekkich i humorystycznych poradników. Autorka, Pani Bukowa, ma już na koncie kilka tego typu tytułów, które cieszą się ogromną popularnością w całym kraju. Jej profil na facebooku obserwuje ponad 450 tysięcy osób i stale przybywa tam widzów. Jeśli zatem do tej pory nie mieliście okazji zapoznać się z fenomenem Pani Bukowej, koniecznie nadróbcie zaległości. Gwarantujemy, że nie pożałujecie. Jak sama autorka podkreśla, jej książki nie są typowymi poradnikami. To raczej nieporadniki. Nowość od Pani Bukowej pt. Weź się ogarnij jest już dostępna w sprzedaży. Sprawdźcie, czego możecie spodziewać się tym razem!

Nowość od Pani Bukowej – ćwiczenia dla ogarniętych inaczej

Czy kiedykolwiek mieliście wyrzuty sumienia, że nie udaje się wam przebiec codziennie półmaratonu? A może czujecie się czasem winni, bo nie zjadacie jarmużu, nie segregujecie kolorami idealnie wyprasowanych ubrań i w ogóle jesteście jakoś tak trochę nieogarnięci? Idealnie. Ta książka jest właśnie dla was! To z niej dowiecie się, co robić, żeby w ogóle nic nie robić i być zadowolonym z życia. Nauczycie się także pielęgnować własną strefę komfortu tak, by już nigdy nie musieć jej opuszczać. To jednak nie wszystko. Wraz z autorką tego niecodziennego poradnika dowiecie się, jak uwolnić swoją kreatywność. I gwarantujemy, że będziecie się przy tym dobrze bawić.

Czytelnicy w prezentowanej dziś książce znajdą zestaw aż 111 ćwiczeń. Są to labirynty, wykreślani, listy, rebusy, krzyżówki, szyfry i wiele innych zadań. Co dzięki temu zyskacie? Wasze nicnierobienie zmieni wymiar i zyska niemal naukową podbudowę. Czy może być coś piękniejszego? W tej dziedzinie Pani Bukowa jest zdecydowanie ekspertem, jakich mało. Przekonajcie się o tym sami!

Nowość od Pani Bukowej pt. Weź się ogarnij znajdziecie tutaj. Jeszcze raz gorąco polecamy tę pozycję wszystkim miłośnikom humorystycznych poradników życiowych. No i przede wszystkim każdemu, kto chciałby nadać nowy wymiar swojemu nicnierobieniu. Bo to przecież jest równie męczące i absorbujące. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać postronnym obserwatorom.