Książka, która powinna ukazać się na polskim rynku – „Shadows” Pauli Weston

Po przeczytaniu tak wielu książek, zawsze gdzieś pojawia się obawa, że nie znajdę już takiej, którą będę uwielbiać. Szczególnie, że w ostatnim czasie poruszam się głównie w obrębie jednego gatunku: New Adult, robiąc kilka wyjątków dla naprawdę świetnych kryminałów. Ostatnio zawędrowałam jeszcze dalej – do podgatunku New Adult, do serii książek z wątkami paranormalnymi i zawierającymi motywy związane z aniołami. Przeczytałam serię Szeptem, Angelfall i dzięki podpowiedziom goodreads.com trafiłam na serię: Rephaim, Pauli Weston.

shadows-approvedJeżeli jesteście fanami Angelfall lub generalnie książek NT lub YA, albo po prostu romansów, ta seria będzie dla Was ideałem. Zawiera tak wiele elementów, które uwielbiam, że naprawdę nie wiem od czego zacząć. Przede wszystkim nie są to książki o bardzo młodych ludziach, co dla mnie jest ogromnym plusem. Główna bohaterka w przeciwieństwie do bohaterek serii Szeptem czy Angelfall nie jest już nastolatką. Skończyła już szkołę i pracuje w bibliotece. Nie jest już dzieckiem i to ma ogromny wpływ na rozwój fabuły. Zauważyłam (zresztą pewnie słusznie), że w książkach, gdzie bohaterka jest bardzo młoda, pewne wątki się nie pojawiają. Dzieje się to niestety kosztem ogólnego wątku romantycznego, który nie jest już tak fascynujący, ponieważ autorzy muszą go nieco spłycać. Chociaż myślę, że nie ma się co łudzić, współczesne nastolatki mają naprawdę dosyć szerokie rozeznanie w sprawach seksu, to jednak wciąż uważa się, że pewne treści nie są dla nich przeznaczone. Ok, tutaj ten temat się nie pojawia, ponieważ główna bohaterka wyszła już z liceum, na szczęście. 

Who is the hottie?
Trouble

Może napiszę trochę o samej fabule, bez spoilowania, opierając się na ogólnie dostępnych informacjach dotyczących książki. Gaby Winters wiedzie z pozoru mało skomplikowane życie. Mieszka ze swoją przyjaciółką w małym miasteczku położonym nad oceanem, w ciągu dnia pracuje w bibliotece. Obie bohaterki mają za sobą trudne przeżycia dotyczące śmierci członków ich najbliższej rodziny. I tutaj brawo dla autorki, że nie robi z tego smętnej pisaniny, o tym jak to ciężko jest żyć i że najlepiej to od razu się zastrzelić. Nie ma tutaj nadmiaru takich emocji, za co jestem jej niezmiernie wdzięczna.

Gaby właściwie nie ma nikogo, jednak najbardziej tęskni za swoim bratem bliźniakiem, który zginął w wypadku, w którym ona sama także uczestniczyła. Pewnego dnia spotyka Rafe, (swoją drogą będziecie go uwielbiać, chociażby za to, że w pewnych aspektach nie tylko związanych z imieniem, przypomina bohatera Angelfall: Raffe). Chłopak w ciągu kilku minut wywraca jej poukładane życie do góry nogami. Gaby na szczęście nie jest cichą myszką, która nie wie, co ze sobą począć, kiedy widzi seksownego chłopaka. Scena, w której się poznają jest naprawdę gorąca i… nie będę dalej wchodzić w szczegóły, żeby nie odebrać Wam przyjemności z przeżywania jej w postaci ciarek na waszych własnych plecach. Najdziwniejsze dla Gaby jest to, że zna Rafe ze swoich snów, w których pojawiał się regularnie od czasu nieszczęśliwego wypadku. Dowiaduje się od niego kilku szokujących rzeczy o samej sobie, o przeszłości, której nie pamięta, o własnym bracie, którego chyba wcale nie znała. Przede wszystkim jednak dzięki Rafe wkracza w zupełnie inny, nowy świat, nie mając świadomości, że dawniej była jego częścią. Relacja z Rafe jest fascynująca, gorąca, jednocześnie nie jest oczywista, słodka i płytka – dokładnie tak, jak lubię 🙂

He guides my fingers under his hair to the nape of his neck. To the shape of a crescent moon.

Autorka zachwyciła mnie swoim stylem pisania. Jej warsztat jest naprawdę dojrzały, mimo, iż Shadows to jej pierwsza książka. Wprowadza nas w świat aniołów i ludzi w niezwykle gładki sposób, bardzo szybko stajemy się częścią opowiadanej historii, która pochłania nas bez reszty. Wykreowane przez nią postacie są intrygujące, wspólnie z nimi przeżywamy wydarzenia, w których uczestniczą, z każdą stroną chcąc więcej i więcej. Historia Rafe i Gaby jest elektryzująca, ich relacja fascynuje i wciąga jak dzika rzeka, którą trudno jest okiełznać. Bohaterowie nie rzucają się na siebie mówiąc sobie, jak to bardzo się kochają, a dzięki temu jest między nimi elektryzująca więź niedopowiedzeń i seksualnego napięcia. Wraz z bohaterami książki trafiamy nie tylko do równoległego świata aniołów, demonów i helionów, ale także uczestniczymy w walkach, odkrywamy wraz z Gaby jej niewiarygodną siłę, umiejętności, o których istnieniu nie miała pojęcia i wyruszamy w drogę, na końcu której, będzie musiała poznać samą siebie i zaakceptować to, kim była, budując jednocześnie to, kim dalej będzie.

Shadows to jedna z tych książek, które wciągają w mroczny, nieco mityczny świat, gdzie nic nie jest oczywiste. Dzięki autorkom takim jak Paula Weston, możemy być częścią tego świata, przeżywać całkiem realne emocje i skakać z radości trzymając w dłoniach książkę. To takie chwile, kiedy dzień wydaje się mieć zbyt mało godzin, a sen zdaje się przychodzić zbyt szybko. Kiedyś ktoś napisał, że chciałby poślubić swoją ukochaną książkę, bo jest dla niego źródłem tak wielu cudownych emocji. To właśnie jedna z takich książek.

Przeczytaj także